sobota, 22 sierpnia 2015

Skaza (W. Nowicki, Odbicie)

Zbiór esejów Nowickiego to nie tylko przykład zapadającej w pamięć refleksji nad fotografią, ale i intrygujące rozważania na temat tego, co dziwne, nietypowe, w jakiś sposób różniące się, zapadające w pamięć. Autora interesuje to, co funkcjonuje na pograniczu piękna i brzydoty, oczywistości i nadzwyczajności, czystości i brudu, zdrowia i choroby, życia i śmierci. Tak jest w przypadku zdjęć hermafrodyty, tak jest w przypadku amatorskiego aktu męskiego, tak jest wreszcie w przypadku fotografowania zmarłych lub czynienia siebie obiektem sztuki. Zarówno wtedy, gdy Nowicki analizuje zdjęcia anonimowych twórców, jak i wtedy, gdy fascynująco opowiada o Jerzym Lewczyńskim, Michale Greimie, Wilhelmie von Blandowskim, Michaelu Ackermanie, czy Anecie Grzeszykowskiej, w centrum jego zainteresowań pozostaje skaza, to, co jest błędem i co psując, tak naprawdę wydobywa nowe treści. Ta interesująca perspektywa za każdym razem odsłania opowieść wpisaną w fotografię. Dzięki uwiecznionemu obrazowi przemijanie zostaje unieważnione przez przetrwanie. Czasami nie wiadomo, jak fotografowany obiekt się nazywał, nie ma żadnych dokumentów na temat tego, kto robił zdjęcie, ale przeszłość zostaje uchwycona. Właściwie każda z analizowanych przez Nowickiego fotografii naznaczona jest paradoksem uwiecznienia tego, co dzisiaj minione, a wtedy teraźniejsze. Na zdjęciach zostaje więc specyficznie zmaterializowany czas – ten, który próbuje być triumfem życia, i ten, który nieuchronnie zbliża do śmierci.


Wojciech Nowicki, Odbicie, Wyd. Czarne, Wołowiec 2015.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz