czwartek, 12 lutego 2015

Życie to czy śmierć? (W. Murek, Uprawa roślin południowych metodą Miczurina)

Debiutancka proza Murek intryguje wrażliwością mieszania światów pozornie do siebie nieprzystających, łatwością zderzania życia ze śmiercią i tworzenia stanu, który nie jest żadną z tych form, wreszcie umiejętnym lawirowaniem między powagą a absurdalnością opisywanych sytuacji. Barwne portrety ludzi czekających na pogrzeb, obserwujących własne pożegnanie, dyskutujących na temat tego, czy się umarło, czy nie, wreszcie spotykających się towarzysko z innymi zmarłymi, zapadają w pamięć. Murek, warto ów fakt zaznaczyć, ucieka od popkulturowych konwencji paranormalnych. Jeśli już trzeba by w tym miejscu wskazać inspiracje autorki, byłyby to tradycje ludowe, wiejska wiara dziedziczona z pokolenia na pokolenie, siła wierzeń obecnych w światach odizolowanych. Autorka pisze z zaskakującą świeżością, lekkością, choć motywem wiodącym swoich opowieści czyni temat trudny. Śmierć w tych historiach staje się jednak żartem za życia, złośliwością umierającego, poczuciem, że stan istnienia niewiele się tak naprawdę różni od odejścia. Na szczególną uwagę zasługują momenty, w których ten, kto nie żyje, buntuje się przeciwko temu faktowi i próbuje uświadomić wszystkim, że się mylą. Żywi nie dziwią się obecnością martwych, umieją nawet wymodlić ich wskrzeszenie. Przykładem może być radosne pojawienie się psa, który został uśpiony. To, że zwierzę biegnie, żeby przywitać się z umierającym dziadkiem, ma w takiej sytuacji podwójne znaczenie – przywitania się ze śmiercią i pożegnania się z życiem. Tytułowy Iwan Miczurin wierzył, że człowiek dzięki genetyce ma nieograniczoną władzę nad przyrodą, może nią niemalże dowolnie kierować i kształtować jej rozwój według swojego zamysłu. Takimi roślinami Miczurina stają się w tej historii ludzie – błąkający się między życiem a śmiercią, odnajdujący się w stanach pośrednich, nieco zagubieni, ale i w swoim bezpośrednim podejściu do codzienności, dziwnie bliscy obu stanom, które próbują ich przeciągnąć na swoją stronę.


Weronika Murek, Uprawa roślin południowych metodą Miczurina, Wyd. Czarne, Wołowiec 2015. 

1 komentarz:

  1. Bardzo ciekawy debiut. Czekam na kolejną książkę W. Murek, tym bardziej że w którymś z wywiadów zdradzała chęć napisania powieści :)

    OdpowiedzUsuń