niedziela, 4 stycznia 2015

Porządek, upadek i triumf (R. Maclean, Berlin. Miasto z wyobraźni)

Maclean proponuje swoim czytelnikom literacką podróż, która na długo pozostaje w pamięci. To wyprawa śladami autorskich fascynacji. Biografia miasta to częściowo również autobiografia Macleana. Autor widzi siebie kroczącego po ulicach, siedzącego w knajpach, rozmawiającego z ludźmi, kreującego to, co współtworzy współczesną tkankę miasta. Łączy poetyckość obrazowania z historyczną precyzją i umiejętnością powoływania do życia takich scen, które wzmagają zainteresowanie czytelnika. Nie jest to jednak podróż intymna, ale – co robi szczególne wrażenie – podróż komponowana z biografii osób ważnych dla historii miasta. Ludzie ci, niezależnie od tego, czy są przywódcami, czy idolami, czy artystami, czy zwykłymi obywatelami, których losy układają się w legendę miejską, zawsze są częścią dwóch historii – tej własnej, prywatnej, i tej berlińskiej, niemieckiej, publicznej. To pójście śladami osób, które poddały się sile idei – mniejszej lub większej, pięknej lub groźnej, będącej tęsknotą za czymś wielkim i potwierdzającej przekonanie, że jest się częścią tego, co właśnie wpływa na losy świata. Maclean w taki sposób konstruuje swoją opowieść, by pokazać, że Berlin to nie tylko miasto, w którym skupiały się dzieje Europy, ale i miejsce będące sugestywną metaforą wolności. Nie bez powodu zostaje tutaj przywołane słynne przemówienie prezydenta Johna Kenneddy’ego, w którym padły słowa: „Ich bin ein Berliner”. Maclean pokazuje miasto w stanie upadku, zdziczenia, totalnego rozgardiaszu i zniszczenia. Jednocześnie nie zapomina, że nawet w tak trudnych czasach to, co dobre i to, co barbarzyńskie, zawsze jest dziełem człowieka. Autor nie poprzestaje na sportretowaniu mrocznej odsłony miasta. Stanowi ona bowiem pretekst do opisania miasta podnoszącego się z ruin, cierpienia, spełnionej Apokalipsy. Nie jest to jednak gloryfikacja odbudowy i bezrefleksyjnego zwycięstwa nad przeszłością. Miasto, będące bohaterem książki Macleana, zmaga się z pamięcią i próbuje zadośćuczynić tym, których już nie ma, właśnie poprzez walkę z zapomnieniem. I nie chodzi tu tylko o projekty instytucjonalne, takie jak pomniki, muzea czy oficjalne dni, w trakcie których wspomina się ofiary nazizmu, ale o inicjatywy prywatne oraz o poczucie, że także we własnym wnętrzu trzeba winy narodu przepracować.


Rory Maclean, Berlin. Miasto z wyobraźni, przeł. Władysław Jeżewski, Wyd. Magnum, Warszawa 2014. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz