Powieść Laury van den Berg to intrygujący przykład połączenia zmysłowości doświadczeń z niematerialnością i duchowym charakterem tego, co na nich niemalże namacalnie oddziałuje. Obok wydarzeń, które zmienią życie bohaterów i w jakiś sposób zmuszą ich do przewartościowania myślenia o sobie, relacjach z bliskimi oraz rzeczywistości, fascynujący okazuje się portret tego wszystkiego, co portretowane postaci otacza. W trakcie lektury szybko przekonujemy się, że miejsce, które pozornie wydaje się sielankowe (można odizolować się od problemów i intensywnie pracować twórczo, uprawiać sport, rozważać sprawy dla siebie ważne, podziwiać przyrodę itd.), zamienia się w przestrzeń niezdefiniowanego do końca zagrożenia, mrocznego niepokoju, braku odpowiedzi na pytania, których sformułowanie może budzić lęk. Autorka bardzo ciekawie buduje niedopowiedzenia na poziomie kontaktów między siostrami, między żoną a mężem, między rodzicami a córkami. Te różne role odgrywane na co dzień niejako naturalnie zyskują z tej opowieści tło nie do końca opowiedziane. Pamięć bowiem szwankuje, pamięć wypiera niechciane, pamięć nie chce przyjąć do wiadomości, pamięć wreszcie odmawia niekiedy aktywnego udziału w codzienności. Stopniowo, zwłaszcza wtedy, kiedy pojawiają się informacje o zaginięciach, rzeczywistość zaczyna być znaczona dziurami, także tymi dosłownymi. Nie da się ich już nie widzieć i nie da się ich ignorować. Warte czytelniczej uwagi!
Laura van den Berg, Stan raju, przeł. Dobromiła Jankowska, Wyd. Pauza, Warszawa 2025.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz