niedziela, 17 marca 2024

Nowe możliwości? (J. Egan, Domek z piernika)

 

Powieść Jennifer Egan, reklamowana jako „literacka wersja świata z »Black Mirror«”, zapowiada się bardzo ciekawie. Niestety, po lekturze mocno rozczarowuje. Pomysł, by opowiedzieć o rzeczywistości z przyszłości, w której mamy możliwość wrócić do wspomnień własnych oraz innych ludzi, a wszystko to dzięki odpowiedniej aplikacji, wydaje się intrygujący i niepokojący zarazem. Oferuje bowiem wiele pozytywnych doświadczeń, ale i daje możliwość kontrolowania cudzych myśli oraz oceniania tego, co może zostać zapamiętane i co wydarzyło się w przeszłości. Próba sprawdzenia, jak działa aplikacja, to oczywiście tylko pozornie punkt wyjścia. Tak naprawdę bowiem zgoda na to, by ktoś miał dostęp do naszej pamięci, otwiera na wiele nie do końca możliwych do przewidzenia scenariuszy. Sama koncepcja zbudowania opowieści wokół tego, co dają i odbierają nowe technologie, ma w sobie duży potencjał. Gorzej jednak z realizacją wspomnianego pomysłu. Powieść jest zdecydowanie przegadana i pełna dłużyzn, pozbawiona napięć, co wydaje się zaskakujące chociażby w kontekście etycznych uwikłań wynikających z opisanego powyżej gospodarowania pamięcią. Brakuje tej opowieści potoczystości, stylistycznie historia ta niczym nie zaskakuje. Jest za to w wielu fragmentach napisana „drewnianym”, szkolnym i męczącym przez to językiem. Lektura niekonieczna.

 

Jennifer Egan, Domek z piernika, przeł. Anna Gralak, Wyd. Znak LiteraNova, Kraków 2024.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz