niedziela, 27 sierpnia 2023

Na Zachód (K. Turaj-Kalińska, Wielki Brat Zachód)

 

Książka Katarzyny Turaj-Kalińskiej budzi mieszane odczucia. Dlaczego? Ano dlatego, że ta autobiograficzna opowieść o własnych i rodzinnych podróżach na Zachód brzmi mocno anachronicznie. Oczywiście, perspektywa tego, co zostało doświadczone i przeżyte, w pewnym sensie jest bezdyskusyjna, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że dla autorki nie ma większej różnicy między wyjazdami w okresie PRL-u a podróżami dzisiaj. Opisywanie świata bazujące na opozycji między Polską a Zachodem nie może być nienaruszalnym punktem odniesienia. Z prostego powodu. To, jak czuli się i jak byli traktowani Polacy przed rokiem 1989, a to, jakie możliwości i z jakim nastawieniem wyjeżdżamy dzisiaj, nie stanowi tej samej opowieści, a raczej dwie różne historie. Tymczasem Turaj-Kalińska zdaje się być osobą, która zatrzymała się na odczuciach z poprzedniej epoki. Widać to chociażby w opisie sytuacji w przedziale. Rzecz dzieje się współcześnie, bo w 2006 roku. Współpasażerka autorki charakteryzowana jest jako kobieta będąc kwintesencją Europejki, w stosunku do której Polka zachowuje się jak ktoś z innego, gorszego świata z wiecznymi pretensjami. Pojawia się chociażby zgrany motyw rzekomej nieumiejętności uśmiechania się Polaków do obcych. W trakcie lektury trudno oprzeć się wrażeniu, że opisywane postaci dużo więcej skorzystałyby z tego, co oferuje ów tytułowy Zachód, gdyby odrzuciły stereotypy i ciągłe domysły na temat tego, jak są traktowani jako Polacy. Ta część, która dotyczy okresu PRL-u, ma w sobie pewna autentyczność i wiarygodność, jednocześnie trochę nuży powtarzalnością wspomnianego dystansu rodzącego się z założenia, że Polak jest przez ludzi na Zachodzie cały czas oceniany.

 

Katarzyna Turaj-Kalińska, Wielki Brat Zachód, Wyd. Nisza, Warszawa 2023.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz