piątek, 4 sierpnia 2023

Brak i istnienie (M. Robert, Rzeki, których nie ma)

 

Maciejowi Robertowi udaje się znaleźć własny język dla opowieści o rzekach. To opowiedzenie na własnych zasadach wydaje się szczególnie ważne, bo zważywszy na wyjątkowo chętne publikowanie dzisiaj książek na temat wody, łatwo zgubić się w tej wielości. Tymczasem w przypadku „Rzek, których nie ma” nie tylko się ów tekst zapamiętuje, czyta się go z dużą ciekawością, ale i docenia to, jakie ujęcie tematu proponuje autor. Jeśli więc ktoś zastanawia się, co wybrać ze wspomnianej bogatej oferty publikacji o wodzie, to książka Roberta zdecydowanie należy do tych, po które warto i trzeba sięgnąć. Dlaczego? Ano dlatego, że mamy do czynienia z fascynującym połączeniem eseju o przyrodzie z esejem o mieście, reportażu przyrodniczego i erudycyjnych odniesień do wielu tekstów kultury. Jest w tej książce zaangażowanie, ale i refleksyjność, jest namysł nad spostrzeżeniami innych, ale i dużo ciekawych obserwacji własnych, jest wreszcie przekonanie, że to, czego nie widać, a jest lub było, to ważny element przestrzeni, historii i wspomnień. Punktem wyjścia jest opowieść o Łodzi i o życiu bez rzeki. Przyjrzenie się zmianie i przemijaniu wpisanym w istnienie wody okazuje się intrygującym pretekstem do rozważań na styku historii intymnej (wspomnienia), oficjalnej (regulowanie ujęć wodnych i likwidowanie ich istnienia na powierzchni) czy mitycznej (odwołującej się do wyobrażeń i przekazywanych z pokolenia na pokolenie opowieści). Robertowi udaje się pokazać wielość i różnorodność wpisane w to, co rozumiemy pod pojęciem rzeki – zarówno jeśli weźmiemy pod uwagę trwanie, pamiętanie, dostrzeganie, jak i wielkość, stan czystości czy historyczność pewnych wydarzeń mających miejsce z jej udziałem. Książka Macieja Roberta to dowód na potencjał narracyjny tkwiący w przestrzeni. Opowieść o nieistniejących rzekach zamienia się bowiem w świadectwo relacji między wodą a człowiekiem, dowód więzi rodzącej się wtedy, kiedy woda stanie się częścią tego, co nasze, wreszcie źródłem tęsknoty wówczas, gdy brak staje się podstawowym punktem odniesienia. Bardzo dobre!

 

Maciej Robert, Rzeki, których nie ma, Wyd. Czarne, Wołowiec 2023.

1 komentarz:

  1. Dziękuję za tę recenzję. Wpadłam właśnie na kilka książek w temacie wody. Dzięki Twojej recenzji już wiem po sięgnąć!

    OdpowiedzUsuń