poniedziałek, 7 listopada 2022

Miłość to nie wszystko (A. Romaniuk, Krótko i szczęśliwie. Historie późnych miłości)

 

W tomie reportaży „Krótko i szczęśliwie” Agata Romaniuk w pewnym sensie wraca do tematu, który tak świetnie się sprawdził w jej debiucie, czyli książce „Z miłości? To współczuję. Opowieści z Omanu”. W pewnym sensie, bo w obu tytułach pojawia się kwestia miłości, w obu mamy do czynienia z próbą uchwycenia kwestii związanych z uczuciami lub ich brakiem, w obu wreszcie autorka wykorzystuje fabularnie wątek autobiograficzny. O ile jednak reporterski debiut Romaniuk należał do tych ciekawszych w ostatnich latach, o tyle najnowszy tom reportaży autorki pozostawia po sobie niedosyt i poczucie niedopracowania. Pomysł, by opowiedzieć o „późnych miłościach”, wydaje się bardzo ciekawy. Niełatwy, bo wymaga zbudowania trwałej relacji z rozmówcami, dzięki której zaufają reporterce na tyle, by opowiedzieć o uczuciu, które ich połączyło, ale i o lękach, niepewności, oceniających komentarzach otoczenia i rodziny. Nie jest to, oczywiście, niemożliwe, ale w książce Romaniuk ta tak potrzebna więź zarysowuje się w zaledwie kilku tekstach. W trakcie lektury ma się wrażenie przypadkowości doboru bohaterów oraz pośpiechu – tak, jakby autorka chciała zebrać w tom oczekiwaną przez wydawnictwo liczbę tekstów, żeby móc je wydać. Co najmniej połowa z nich to ledwie zalążki pewnych historii, z pozycji czytelnika – nic ciekawego, bo nawet w żaden sposób niezniuansowanego. Owszem, operowanie faktami i bazowanie na uczuciach bohaterów daje mieszankę, której efektem może być szantaż emocjonalny. No bo jak skwitować niektóre opowieści jako banalne, skoro są prawdziwe i dotyczą ludzi przeżywających „późne miłości”? No właśnie, jak? Nie da się jednak ukryć, że miłość to w literaturze (także literaturze faktu) trudny temat. Tutaj, niestety, zbyt często jest sentymentalnie, egzaltowanie i bardzo powierzchownie. No i pomyłką jest umieszczenie na końcu rozdziału autobiograficznego. O tym uwikłaniu dowiadujemy się z ostatnich zdań, kiedy autorka ujawnia imię bohaterki i zmienia narrację na pierwszoosobową. Tyle że trudno obronić tezę, że miłość, która się jej przydarzyła, to późna miłość. Doświadczeń ludzi starych (bo „późne miłości” to też uświadamianie sobie starości) nie da się porównać z przeżyciami kobiety po czterdziestce. Podsumowując: piękna okładka, dobre fragmenty, jako całość – lektura niekonieczna.

 

Agata Romaniuk, Krótko i szczęśliwie. Historie późnych miłości, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2022.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz