niedziela, 18 sierpnia 2019

Nieudane popularyzowanie (K. Nowak, Dzieci rewolucji przemysłowej. Kto naprawdę zbudował współczesny świat)


Publikacja Katarzyny Nowak ma charakter popularny. Nie ma w tym nic złego. Wręcz przeciwnie, przystępne, atrakcyjne, wzbogacone licznymi ciekawostkami przedstawienie tytułowego tematu jest na pewno potrzebne. Autorka decyduje się jednak na nazbyt łatwe rozwiązanie, co daje efekt mocno karkołomny. Wybranie na okładkę zdjęcia niewinnego (te oczy!) chłopca to oczywisty chwyt marketingowy wydawnictwa. Na pewno zdjęcie przyciąga. Problem w tym, że autorka wpisuje się stylistyką w kiczowatość przekazu wizualnego. Nie ulega wątpliwości, że praca dzieci ponad siły i związek owego niewolniczego uzależnienia z przynależnością do klasy społecznej ma wymiar dramatyczny i poruszający. Nie ma więc potrzeby dodatkowo wzmacniać tego rozpaczliwego efektu poprzez słabej jakości fabularyzację historii i emocjonalne sformułowania. Wypada to irytująco i dość naiwnie, zwłaszcza że mówimy o książce historycznej. Autorka bazuje na konkretnych zapiskach tych, którzy postanowili udokumentować swój ciężki los. Tak naprawdę więc mamy do czynienia ze streszczeniami tego, co autorka przeczytała. Koncept ten, zważywszy na wspomnianą infantylizację przekazu, niekoniecznie okazuje się wart uwagi. Szkoda, wielka szkoda.

Katarzyna Nowak, Dzieci rewolucji przemysłowej. Kto naprawdę zbudował współczesny świat, Wyd. Znak Horyzont, Kraków 2019.

1 komentarz:

  1. Zwykle nie oceniam książek po okładce, ale ta seria Znaku (z fotograficznymi) nie wzbudza mojego zaufania, spodziewam się zawsze właśnie wspomnianego przez Ciebie spłycenia. A przecież można popularyzować złożone, trudne tematy w sposób odpowiedzialny, bez trywializowania.

    OdpowiedzUsuń