niedziela, 13 listopada 2016

Oczyszczenie czy konsumpcjonizm? (Z. Sardar, Mekka. Święte miasto)

Opowieść Sardara o świętym dla islamu mieście okazuje się i deklaracją entuzjastycznej radości, i ujawnioną potrzebą renegocjowania współczesnego wizerunku miejsca-symbolu, i pochwałą, i oskarżeniem zarazem. Ta wieloznaczna perspektywa świadczy przede wszystkim o ważności problemu, ale i jest dowodem na to, że wielowiekowe tradycje można zmienić bardzo szybko, jeśli tylko triumf odniesienie brutalność i buta wpisane w bezkrytyczne pojmowanie nowoczesności. O ile więc w początkowych osobistych partiach książki autor intrygująco łączy własne marzenie o byciu w miejscu świętym z rzeczywistą szczególnością miasta stanowiącego cel pielgrzymek setek tysięcy muzułmanów, o tyle w rozdziałach końcowych nie ukrywa swojego przerażenia, będącego konsekwencją tego, jak Saudyjczycy widzą rolę Mekki. Bezmyślne niszczenie liczących kilka wieków budynków, swoboda w traktowaniu tych punktów, które z racji religii powinny być chronione, podporządkowanie miasta samochodom, wreszcie brak udogodnień gwarantujących bezpieczeństwo pielgrzymom przy jednoczesnym dążeniu do przyjmowania ich w jak największej ilości skutkują postępującym zniszczeniem miasta. Mekka, zdaniem Sardara i innych badaczy, którzy się nią zajmowali, oparta była na tym, co można by określić naturalną tkanką. Miejsce pielgrzymek stanowiło nie tylko centralny punkt, ale i symbol. To ów symbol organizował rzeczywistość, a nie nauka lub kultura, których tutaj brakowało. Współcześnie Al.-Kaba odzierana jest z symboliki, która stanowi jej fundament, i wprowadzana bywa w przestrzeń jednoznaczności. Sardar nie ukrywa, że wiara i religia nie mogą poddać się sile owego przymusu bezpośredniości. Mekka więc musi się bronić przed dominacją konsumpcjonizmu i komercjalizacji. Wielką zaletą opowieści autora jest nie tylko zrekonstruowanie historii miasta, ale też umiejętność krytycznej oceny wtedy, gdy wymaga tego sytuacja. Sardar pisze na przykład o niezwykle istotnej roli kobiet w początkach islamu i ubolewa nad tym, że ich współczesny status jest zupełnie inny. Nie ukrywa wielkiego upodobania mieszkańców Mekki do niewolnictwa i pokazuje, jak łatwo usprawiedliwiano posiadanie innych ludzi, mimo że religia wcale nie uzasadniała takiego postępowania. Bardzo interesujące są fragmenty dotyczące rodzenia się islamu oraz losów pierwszych muzułmanów. Łatwo dostrzec podobieństwo do pierwszych chrześcijan. Interesujący jest opór stawiany idei monoteistycznej oraz teza o wsparciu członków klanu, dzięki której Prorok nie zostaje zabity. Sardar nie ukrywa również, że zakaz wstępu do Mekki dla innowierców to przede wszystkim przejaw nieuzasadnionego poczucia wyższości na pewnym etapie historii miasta. Autor kładzie nacisk na konieczność przewartościowania tego, co nazywane jest pielgrzymowaniem. Kiedyś wyprawa do Mekki stawała się życiową podróżą trwającą czasami miesiące lub lata, dzisiaj staje się jeszcze jedną wycieczką turystyczną.


Ziauddin Sardar, Mekka. Święte miasto, przeł. Damian Jasiński, Wyd. Czarne, Wołowiec 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz