poniedziałek, 7 marca 2016

Sprawy niedokończone (N. Searle, Dobry kłamca)

Roy jest oszustem matrymonialnym. Dowiadujemy się o tym już na początku powieści Searle’a. Bohater okazuje się człowiekiem cynicznym, chętnie mówiącym wprost swoim potencjalnym ofiarom, co sądzi o ich chęci ulepszania się za pomocą informacji przekazywanych w wirtualnym świecie. Oczywiście, na taką prawdomówność pozwala sobie tylko wtedy, gdy wie, że nic z danej relacji nie wyjdzie, a czas jej poświęcony może być tylko czasem straconym. Pewnego dnia na portalu randkowym poznaje Betty. Kobieta wydaje się być ofiarą doskonałą – całkiem atrakcyjna jak na swój wiek, dystyngowana, inteligentna, no i dobrze sytuowana. Nic więc dziwnego, że między Royem a Betty zaczyna iskrzyć, rodzi się między nimi przyjaźń, zamieszkują razem. Czy jednak faktycznie właśnie kobieta jest w tej sytuacji na straconej pozycji? Czy to ona poddaje się urokowi Roya? Czy to Betty odsłania swoją bezradność, pozwalając mężczyźnie, by próbował decydować o jej majątku i przyszłości? Odpowiedzi na powyższe pytania nie są wcale tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Szybko okazuje się, że tajemnicza Betty widzi dużo więcej, niż sugeruje to jej zachowanie. Ma również jakiś plan, który próbuje zrealizować, nie pokazując swojemu partnerowi, że widzi jego grę i że toczy swoją własną. Próba sił między bohaterami zostaje rozpisana w bardzo interesujący sposób. Oboje sądzą, że druga strona nie jest świadoma ich poczynań. Co więcej, Roy jest niemalże do końca przekonany, iż całkowicie panuje nad sytuacją, a wszyscy ci, którzy go wspierają, są w stosunku do niego lojalni. W efekcie to Betty okazuje się mistrzynią kłamstwa, tyle że jej fałszywe zagrania sprowadzają się w rzeczywistości do ujawnienia prawdy sprzed lat. Z kolei Roy o przeszłości nie myśli wcale, nurza się za to w kłamstwie na co dzień, nie dostrzegając tego, że to, co minione, nie zostało do końca zamknięte. Tajemnica, która łączy bohaterów, pozwala odsłonić winy, wobec których ewentualne zadośćuczynienie pozostaje pustym słowem. Searle znakomicie rozgrywa napięcie rodzące się między biografiami bohaterów. W efekcie odkrywamy, że przeszłość upomina się o swój czas także w teraźniejszości. Bez domknięcia tego, co zniszczyło wszystko przed laty, nie da się zaakceptować w pełni swojego życia. Prawda pozostaje czymś bardziej potrzebnym kobiecie. Czyżby to ofiara jej mocniej pragnęła? Niekoniecznie, Roy, który cynicznie odcina się od win przeszłości, jest przez nie zdeterminowany i to one go stwarzają od początku do końca. Choćby nawet więc chciał zapomnieć o minionym, nie jest to możliwe. Na tym między innymi polega ciężar jego winy – na niemożności pozbycia się jej i świadomości, że nawet najlepsza fałszywa biografia, będzie jedynie marnym odbiciem tej prawdziwej.


Nicholas Searle, Dobry kłamca, przeł. Tomasz Kłoszewski, Wyd. W.A.B., Warszawa 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz