Napisanie
reportażu biograficznego poświęconego postaci Anatolija Kaszpirowskiego to pomysł
doskonały. Trudno nie podzielić zdziwienia autora, który jest zaskoczony
faktem, iż nikt wcześniej nie zdecydował się przyjrzeć fenomenowi tej postaci.
Gabriel Michalik sięgnął więc po temat z dużym potencjałem, ale niestety, nie
udało mu się owego potencjału wykorzystać. Mamy więc do czynienia z bardzo
ciekawym bohaterem książki i jednocześnie ze słabym reportażem na jego temat. Publikacja
ta bardzo mocno zyskałaby, gdyby autor zrezygnował z publicystycznych komentarzy,
niewiele wnoszących do treści. Przykładem może być chociażby fragment dotyczący
medialnej afery wokół komentarza Kazimiery Szczuki o Madzi Buczek czy w
założenia dowcipna, a tak naprawdę dość karkołomna, próba scharakteryzowania
roli pełnionej przez „Politykę”. Niepotrzebne są zwroty do czytelnika, dziwne
stylizowanie tekstu (np. we fragmencie wyjaśniającym pochodzenie
Kaszpirowskiego), czy fragmenty wyjaśniające specyfikę wojen czeczeńskich. Dość
kuriozalnie wybrzmiewa również moment, gdy autor decyduje się opowiadać o
okresie polskiej transformacji ustrojowej z perspektywy własnego doświadczenia.
Wyjątkowo irytująco i absurdalnie wypada zakończenie tekstu – wzniosłe,
patetyczne, bliskie śmieszności. Szkoda, że nie popracowano bardziej nad
kompozycją książki. Przyczyniłoby się to zapewne do wyeliminowania istniejącego
w publikacji chaosu, do wyeksponowania ważniejszych momentów w życiu
Kaszpirowskiego i do bardziej sugestywnego pokazania tego, jak tytułowemu
bohaterowi udało się uwieść tłumy.
Gabriel
Michalik, Kaszpirowski. Sen o wszechmocy, Wyd. Agora, Warszawa 2020.